czwartek, 31 maja 2012

Mniam... mniam...

Czy czereśnie są bardzo kaloryczne? Bo jeśli tak, to chyba dziś przytyje co najmniej z 5kg:)





NADRABIANE ZALEGŁOŚCI I NOWY "KOLEGA"...

Popołudnie zapowiada się bardzo spokojnie, więc zaplanowałam na wieczór, że przeczytam parę zaległych gazetek i zajrzę do książki Janusza Leona Wiśniewskiego "Na fejsie z moim synem". Zabieram się za nią już od jakiegoś czasu, ale zawsze trafiało sie coś innego. Dziś przyszedł czas na "cięższą" literature. Aha... na moim parapecie zagościł dziś nowy "kolega"...



poniedziałek, 28 maja 2012

SPACEREK...



"Chmury zakrywają szczyt tylko dla tych, którzy są na dole" (Jerzy Drobnik)


BioGarden – C.L.A. ananas+chrom - część 1


Całkiem niedawno (a może to już jakiś czas temu, eh ten czas tak szybko leci) zostałam wybrana na Facebooku na Ambasadora preparatu BioGarden – C.L.A. ananas+chrom. Zgłosiłam się zupełnie przypadkowo, ale bardzo się uciszyłam gdy zostałam wybrana. Organizacja całej akcji według mnie przebiegała znakomicie, ponieważ już po około 2 tyg paczuszka do mnie dotarła. Niemal natychmiast zaczęłam testowanie.
 Tak ogólnie to oceniam BioGarden – C.L.A. ananas+chrom pozytywnie. Działanie może nie jest spektakularne (zdaje sobie sprawę z tego, że aby preparat zaczął naprawdę działaś powinnam go brac przynajmniej miesiąc), ale jak na 1,5 tygodnia stosowania to jestem zadowolona. Waga zeszła –2kg. Oczywiście nie oszukujmy się, że same kapsułki pomogły, ale na pewno plus codziennie wysiłek fizyczny i lekka dieta daje rade.





czwartek, 24 maja 2012

WYGRAŁAM...WYGRAŁAM...WYGRAŁAM!!!

Oj nie ma to jak niespodziewana przesyłka z rana... Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie "Czekoladowy konkurs z PALMER'SEM" organizowanym przez stronę www.doz.pl. Zadaniem było napisać "dlaczego kocham czekoladę?". Wyniki miały być do 21 maja i jak termin przeszedł ze smutkiem pomyślałam że niestety się nie udało. Az tu dziś pan listonosz przyniósł mi paczuszkę z nagrodą! Byłam w szoku.... WYGRAŁAM!
Nagrodą był zestaw dermokosmetyków firmy PALMER'S z serii Cocao Butter Formula na bazie masła kakaowego wzbogacone witaminą E. Przeznaczone do pielęgnacji ciała, dłoni, skóry twarzy i ust.Uwielbiam ich kakaowe kosmetyki! Taka mała rzecz a ile radości...


piątek, 18 maja 2012

BUBEL, BUBEL, BUBEL...

Jak każda kobieta lubię nowości, szczególnie jeśli to dotyczy nowości kosmetycznych. Gdy wchodzę do drogerii to jak sroczka wyszukuje na pólkach tabliczki z napisem "nowość' lub wpadających w oko kolorowych opakowań. Jakieś pól roku temu, właśnie w ten sposób stałam się posiadaczką zmywacza do paznokci Sensique o zapachu orchidei. Oczywiście skusiło mnie nowe opakowanie z dozownikiem i pompką. Ale okazało się że to tylko jedyna zaleta tego produkty. Jak to w ogóle może się nazywać "zmywaczem"? Jak dla mnie to zwykła, śmierdząca woda. No bo zapach orchidei to na pewno to nie jest. Raczej ocet z rozpuszczalnikiem do farb. Lakieru nie zmywa. No może tylko ten bezbarwny lub odżywkę. O zmyciu kolorowych albo tych w brokatem można pomarzyć. Kosztował chyba ponad 10 zł a nie jest wart według mnie 1 zl. Nigdy więcej!


"Trzy metry nad niebem"

Wczorajszy wieczór spędziłam przed TV z kubkiem herbaty z cytrynką. Obejrzałam "Trzy metry nad niebem" i zakochałam się. Świetny film, który przedstawia historię dwóch młodych ludzi z zupełnie innych światów. Babi (María Valverde) jest spokojną uczennicą, Hache (Mario Casas) jest gwałtowny i porywczy. Jednak między nimi rodzi się niekonwencjonalna miłość opatrzona walką większą niż się spodziewali. Historia miłości współczesnych Romeo i Julii. Lubie od czasu do czasu obejrzeć coś w tym stylu. Takie babskie kino w sam raz na wieczorny relaks. Film powstał w 2010 roku na podstawie powieści Federico Moccia. Mam straszną ochotę przeczytać książkę, ale niestety nie mogę jej znaleźć. Chyba będzie mi musiała wystarczyć wersja pdf.


Dodatkowa "atrakcja" filmu - Mario Casas




Juz nie mogę się doczekać drugiej części czyli "Tylko Ciebie chcę". (już w czerwcu)

"Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak dobrze. A ty?
- Ja? – przytula ją do siebie – ja czuję się znakomicie.
- Tak, że mógłbyś palcem dotknąć nieba?
- Nie, nie tak.
- Jak to, nie tak?
- O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem."

środa, 16 maja 2012

CAŁKIEM NUDNO...

Są takie dni, kiedy rano leżąc jeszcze w cieplutkim łóżeczku, długo zastanawiam się czy warto wstać. No i mimo, że za oknem całkiem nie wiosenna pogoda, która nie napawa optymizmem to trzeba opuścić swój azyl i wstać, aby stawić temu wszystkiemu czoła. Dziś ja tak miałam. Niestety. Dopadł mnie "Dzień lenia". Na poprawę humoru listonosz rano przyniósł mi paczuszkę z zamówioną książką czyli Camilli Morton "Jak chodzić na wysokich obcasach".


"Jak chodzić na wysokich obcasach" to książka dla wszystkich dziewcząt i kobiet, którym znudziło się być Kopciuszkiem i czekają na swój wielki bal. I dla wszystkich mężczyzn, którzy pragnęliby zobaczyć swoją ukochaną w szpilkach i eleganckim makijażu.
Dowiesz się z niej nie tylko, jak nauczyć się chodzić na wysokich obcasach i jak wyjść z domu na przyjęcie w pięć minut. To poradnik na każda okazję: od wyboru komputera i odpowiednich programów po nienaganne zachowanie się przy stole, od prostych porad remontowych po sposoby uwolnienia się od niechcianych zalotów.
Czujesz się zagubiona w wielkim mieście? Skromnie milczysz, gdy rozmowa schodzi na politykę? Nie masz pojęcia, co odpowiedzieć, gdy ktoś pyta Cię o zdanie na temat sztuki współczesnej? A może zastanawiasz się, jak przeżyć kolejny dzień w pracy? Jeśli w myślach potakujesz teraz głową, to trzymasz właśnie w rękach odpowiedni przewodnik. zabawna, pożyteczna, intrygująca - ta książka pomoże Ci w wielkim stylu stawić czoło codziennym problemom.


sobota, 12 maja 2012

PROGRAM "OPALANIA" BEZ SŁOŃCA

Moja skóra po zimie ma niespotykany kolor białej kartki papieru. Jednak nie lubie się opalać, bo leżenie na słońcu szybko mnie nudzi. Dlatego stawiam na balsamy brązujące. W tamtym roku miałam Oriflame Silk Satin Radiance oraz brązujący balsam do ciała z firmy Cztery Pory Roku. Ale jakoś szczególnie mnie nie zachwyciły. Mój ukochany to Lirene Body Arabica. Miałam go kiedyś i był świetny. Nadaje ładny odcień skórze i przyjemnie pachnie. Zakupiłam go ponownie, ale tym razem do ciemnej karnacji.


piątek, 11 maja 2012

"Kobieta w czerni"

Kilka dni temu obejrzałam film  "Kobieta w czerni" na podstawie powieści Susan Hill, natomiast wczoraj skończyłam czytać książkę. Wiem, że może powinnam najpierw skończyć czytani,e a później wybrac się na film, ale akurat nadarzyla się okazja na seans filmowy i aż żal było nie skorzystać. No cóż... Nie ukrywam, że nigdy nie byłam wielbicielką czytania książek, ale akurat w tym wypadku cieszę się, że po nią sięgnęłam. Może czasem nudziły mnie bardzo rozbydowane opisy krajobrazów, pogody lub osób, ale i tak nie mogłam się oderwać.


czwartek, 10 maja 2012

ZAKUPY W REALU

Ostatnimi czasy robiłam zakupy ciuszkowe tylko przez Internet. Może to kwestia czystego wygodnictwa... Dziś wybrałam się na zakupy w realu. Fajne rzeczy można upolować na bazarku. Bluzeczka kosztowała mnie 25 zl a prezentuje się naprawdę ładnie. Upatrzyłam sobie też kilka innych rzeczy ale to może innym razem...